7. niedziela zwykła [komentarz do czytań]

Pan powiedział do Mojżesza: „Przemów do całej społeczności Izraelitów i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! 

Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie ponieść winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!”  (Kpł 19, 1-2. 17-18)

Ten fragment z Księgi Kapłańskiej słyszymy w niedzielnej liturgii jako starotestamentowe tło dla słów Jezusa z Kazania na Górze. Wśród wielu innych wymienione jest i to – dwieście czterdzieste trzecie ze wszystkich sześciuset trzynastu przykazań Tory. Przykazanie kochania bliźniego jak samego siebie. W żydowskiej tradycji uznaje się je za filar Tory, wychodząc z logicznego założenia, że gdyby każdy przestrzegał tego przykazania, to wszyscy przestrzegaliby także innych przykazań, bo dobre stosunki z bliźnimi prowadzą do dobrych relacji z Bogiem. Kogo jednak uznaje się za bliźniego?

W tekście Księgi Kapłańskiej czytamy: „Nie będziesz chował urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego…” A więc bliźnim (hebr. reá) jest współplemieniec, współrodak, ktoś należący do wspólnoty ludu Izraela. Można ewentualnie uznać za bliźniego cudzoziemca, jeśli mieszka w ziemi Izraela, dzieli wiarę w jedynego Boga, jest obrzezany i zachowuje przykazania Tory. Za bliźnich nie uznawano cudzoziemców, którzy nie byli prozelitami, a nawet wielu z tych, którzy wierzyli w Boga Izraela: Samarytan, uważanych za największych wrogów oraz „am haarec” („lud ziemi”) – jak nazywano, uważając je za przeklęte, osoby nieznające wystarczająco dobrze Prawa. I choć w Torze nie znajdziemy nigdzie przykazania nienawiści wobec wroga, to w komentarzach do niej – owszem. W odnalezionej w Qumran „Regule Wspólnoty” znajdujemy wezwanie: „Nienawidzić Bożą wrogością wszystkich Synów Ciemności, każdego odpowiednio do jego winy”. Nienawiść do wrogów uznawano wręcz za cnotę.

Rewolucyjnie brzmią w tym kontekście słowa Jezusa z Kazania na Górze: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują…” To radykalny sprzeciw wobec „przykazania nienawiści”, które przytacza Jezus w swej mowie. Więcej, to głęboka zmiana w pojmowaniu pojęcia „bliźni”. W oczach Jezusa bliźnim jest każdy człowiek. Zwłaszcza ten, który jest blisko. Bez względu na narodowość, wyznawaną religię, kolor skóry, czy światopogląd. Nawet nieprzyjaciel, którego do tej pory można było nienawidzić z czystym sumieniem, jest bliźnim. Szczególnie, kiedy jest w potrzebie. Czy nie o tym właśnie mówi przypowieść Jezusa o miłosiernym Samarytaninie? Dzielące ludzi uprzedzenia, wrogość, czy lęk nie mogą być już dłużej usprawiedliwieniem. Ostatecznym kryterium rozstrzygającym o sensie naszych działań będzie miłość. Wszyscy się o tym kiedyś przekonamy.

ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)