Uroczystość tytułu kościoła

30 listopada, w liturgiczne święto św. Andrzeja Apostoła, obchodzimy w naszym kościele uroczystość jego tytułu. Dlatego w Szkole liturgicznej krótko przedstawiamy historię i znaczenie tego obchodu.

 

1. Wprowadzenie

W większości starych kościołów, w miejscach widocznych i eksponowanych (np. nad głównym wejściem czy nad ołtarzem), spotyka się łacińską formułę D. O. M. (Deo Optimo Maximo) sub invocatione Beati…, co oznacza, że kościół zbudowany jest na chwałę Bogu Najlepszemu i Najwyższemu, którą w konkretnym budynku sakralnym oddaje się w sposób szczególny za wstawiennictwem określonego Świętego. Formuła ta, niestety dzisiaj zaniedbana, trafnie podkreśla, że kościół dedykuje się tylko i wyłącznie Bogu, nigdy natomiast któremuś ze Świętych. Święty, którego imię nosi kościół, jest tylko pośrednikiem naszych modlitw, które zanosimy do Boga.

2. Rys historyczny

Zwyczaj nadawania kościołom tytułu ma swój początek już w starożytnej tradycji. W pierwotnym chrześcijaństwie kościoły określano początkowo mianem domus Dei, dominicum, domus dominica czy też aula Dei. Bardzo wcześnie jednak zaczęto im nadawać jakiś tytuł.

W Rzymie pobożni chrześcijanie przeznaczali swoje domy na miejsca kultu. W rezultacie ich domy prywatne stawały się pierwszymi kościołami, w których sprawowano Eucharystię i inne sakramenty. W starożytnym Rzymie takich domów było bardzo dużo, dlatego, aby je odróżnić jeden od drugiego, zaczęto je określać imieniem właściciela, np. dom Tytusa, Damazego, Euzebii, itp. Zwyczaj nadawania miejscom kultu tytułu miał więc początkowo charakter praktyczny i służył odróżnieniu jednego kościoła od drugiego. Właściciele pierwszych kościołów to w większości przypadków męczennicy, którzy oddali swoje życie za wiarę. Nic więc dziwnego, że ich domy z czasem zaczęto określać mianem św. Tytusa, św. Damazego czy też św. Euzebii.

W średniowieczu, zwłaszcza w wiekach V-VIII, pamięć o pierwszych właścicielach domów-kościołów nie była już wielka. Był jednak inny motyw nadawania nowym kościołom tytułów. We wspomnianym okresie wiele osób przechodziło z pogaństwa na chrześcijaństwo. Poganie oddawali cześć boską niektórym drzewom, górom, wróżbitom, itp. Pośród pogan nawróconych na chrześcijaństwo żywe byłe jeszcze stare wierzenia. Niski poziom wykształcenia ówczesnych chrześcijan, zwłaszcza na wsi, sprzyjał kultywowaniu zabobonów. Kościół instytucjonalny doskonale zdawał sobie z tego sprawę, toteż nowym kościołom zaczął szybko nadawać tytuł któregoś ze Świętych, za którego przyczyną dokonywały się w okolicy liczne cuda. W ten sposób starano się przyciągnąć i utwierdzić w wierze chrześcijańskiej niedawnych pogan. W rezultacie zaczęły powstawać kościoły dedykowane św. Jerzemu, św. Stefanowi, św. Ambrożemu, św. Michałowi itp. […]

3. Współcześnie

Potoczna nazwa uroczystości tytułu kościoła – odpust – wiąże się z możliwością uzyskania odpustu zupełnego w przypadku obchodzenia święta m.in. w kościele parafialnym. Stąd pochodzi znany obyczaj odpustów parafialnych, związanych z organizacją ludowego festynu i bogatą, kolorową oprawą. Nie można natomiast zyskać odpustu zupełnego ani też cząstkowego, jak niekiedy bywa to błędnie interpretowane, w przypadku święta tytułu w kościele filialnym, rektorskim czy też w kaplicy.

(www.archpoznan.org.pl)