Popiół i płacz

Jędrzej Kitowicz, autor Opisania obyczajów za panowania Augusta III, przy okazji omawiania praktyk związanych ze Środą Wstępną (czyli Popielcową) zauważa, że mocno ugruntowane w mentalności prostego ludu było przekonanie, że popiół używany w czasie tego obrzędu pochodzi „z trupich kości”. Przekonanie to nadawało szczególnego wydźwięku słowom wypowiadanym przy posypaniu głów wiernych popiołem: „prochem jesteś i w proch się obrócisz”, których pierwsza część nawiązuje do słów z Księgi Rodzaju mówiących o stworzeniu człowieka (2,7), a druga do słów Psalmu 90 (w. 3). Ten dramatyczny kontekst gestu pokutnego przypomina nam jeszcze i dziś, że pewne wydarzenia wstrząsają naszym życiem obracając w perzynę to, na czym opieramy nasze rachuby i plany, oczekiwania i obawy. Potrzebujemy jednak tego wstrząsu. Świadczy o tym popularność tego obchodu i liczny udział wiernych w ceremonii posypania głów popiołem. Tak samo było za panowania Augusta III, skoro ks. Kitowicz pisał: „Na ten popielec zjeżdżali się i schodzili do kościołów wszyscy katolickiego wyznania, panowie nawet najwięksi nigdy go nie opuszczali. Taka zaś była jeszcze pobożność Polaków, że nawet chorzy, nie mogący dla słabości przyjąć popielcu w kościele, prosili o niego, aby im był dany w łóżku”.

Potrzebujemy przypomnienia, że znikomy jest człowiek i jego sprawy na tej ziemi, że czas spopiela to, o co zabiegamy i walczymy. To ratunek przed wiecznie czyhającym na nas niebezpieczeństwem zapomnienia, że „Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt; a większość z nich to trud i marność; bo szybko mijają, my zaś odlatujemy” (Ps 90,10).

W. L.