2 niedziela zwykła [komentarz do Ewangelii]

Spotkanie

Po raz pierwszy spotkali się trzydzieści lat wcześniej. Tamtego dnia, gdy ich matki – młodziutka Miriam i podeszła w latach Elżbieta – padły sobie na powitanie w objęcia, wspominając niezwykłe wydarzenia związane z ich macierzyństwem. Jan miał się urodzić za trzy miesiące. Jezus był wtedy w embrionalnej fazie swego ludzkiego życia. Nawiązali wówczas niezwykły „dialog”. „Podskoczyło z radością dziecko w moim łonie” – zawołała Elżbieta, witając przybyłą doń krewną. Jan poznał Jezusa. W ten sposób, jeszcze w łonie matki, zaczęła się jego misja. Teraz, stojąc nad Jordanem, rozpoznał Go znowu. Ten, który był „głosem wołającego na pustkowiu”, spotkał przychodzące Słowo.

Baranek

„Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” – obwieścił. Baranek. Dlaczego tak właśnie Jan nazwał Jezusa? Gdy Go zapowiadał, chrzcząc tłumy w Jordanie, ukazywał nadchodzącego ze swą potęgą Oczekiwanego, który w ogniu nieugaszonym spali plewy grzechu i w swym gniewie osądzi świat. Gdy Go jednak spotyka, wskazując nań mówi: „Oto Baranek Boży…”. Ileż wydarzeń z historii zbawienia wiąże się z obrazem baranka… Pascha, noc wyzwolenia z niewoli. Krew paschalnego baranka, którą oznaczono drzwi domów, dawała ocalenie przed śmiercią w noc wyjścia z Egiptu. Baranek był często zwierzęciem ofiarnym, składanym w ofierze całopalnej lub przebłagalnej dla Pana. Na baranka, czy kozła ofiarnego, składano w Święto Przebłagania grzechy całego ludu w obrzędzie zadośćuczynienia. Do baranka prowadzonego na zabicie porównany jest w biblijnych proroctwach tajemniczy Sługa Pana, który „dźwigał nasze choroby i wziął na siebie nasze cierpienia”, „zmiażdżony za nasze winy”, „uzdrawiający nas przez swoje rany”.
Następnego dnia Jan powtórzy na widok Jezusa te same słowa. Gdy usłyszą to jego uczniowie, pójdą za Jezusem i już z Nim pozostaną. Rozpoznają w Nim Baranka Boga.

Gładzi grzech świata

Co oznaczają te słowa? Znalazły się w samym centrum chrześcijańskiej liturgii. Wypowiadamy je we mszy świętej w hymnie „Chwała na wysokości Bogu”, potem w czasie obrzędów Komunii towarzyszą gestowi łamania chleba eucharystycznego i rozbrzmiewają w czasie ukazania przełamanej Hostii. „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. W liturgii sprawowanej w języku łacińskim słyszymy słowa: „Ecce Agnus Dei, ecce qui tollit peccata mundi”. Oto Ten, który gładzi – to znaczy: dźwiga, bierze na siebie – grzechy świata. Takie jest przesłanie wypowiedzianych nad Jordanem słów. Chrystus, Baranek Boga, nie cofa się wobec zła, nie broni siebie, nie ocala boską mocą swojego życia. Wypełniając proroctwa i objawiając nieskończone miłosierdzie Boga, bierze na siebie nasze grzechy, wydaje się w nasze ręce i daje się przybić do krzyża. Przyjmuje niesprawiedliwą śmierć, by w niej, mocą Zmartwychwstania, odwrócić ludzki los. W księdze Apokalipsy ukaże się jako Baranek zabity na ofiarę, ale stojący, zmartwychwstały, w całym swym majestacie i chwale. On jedynie ma moc uczynić nas dziećmi Boga. I uzdolnić do życia w miłości, która silniejsza jest niż grzech i śmierć.

ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)