Osiemnasty rozdział Ewangelii według Mateusza, którego fragment słyszymy w niedzielnej liturgii Słowa, nazywany jest często „mową kościelną” Jezusa. Ewangelista zebrał tu wiele wypowiedzi Pana Jezusa dotyczących relacji we wspólnocie uczniów. W pewnym sensie, zapisane tu słowa są odpowiedzią na nurtujące dziś wielu pytanie: Jakiego Kościoła chciałby Zbawiciel w naszych czasach? W jaki sposób radziłby naprawiać to, co w Kościele jest dziś grzechem, złem i zgorszeniem? Tutaj znajdziemy przynajmniej część odpowiedzi na te pytania.
Zanim jednak Pan Jezus wypowie słowa o braterskim upomnieniu, które przynosi nam niedzielna Ewangelia, radykalnie przestrzega przed grzechami, będącymi problemem wspólnoty. Te fragmenty, choć pominięte w niedzielnej liturgii, są niezwykle istotne. One właśnie warunkują konieczność nakazanego przez Jezusa upominania.
Spór o pierwszeństwo.
Można powiedzieć: nic nowego. Pokusa wywyższania się, udowadniania w przeróżny sposób swojej godności i pozycji we wspólnocie, towarzyszy człowiekowi od zawsze. Nie tak jednak ma być w Kościele Jezusa. W kontekście sporów o pierwszeństwo, jakie nie raz miały miejsce wśród uczniów Jezusa, prowokujące jest ukazanie im dziecka jako wzoru pokory i prostoty, niezbędnej dla tych, którzy chcą wejść do Bożego królestwa. Stać się małym jak dziecko, to być największym w królestwie Jezusa… Dość szokująca perspektywa w kontekście wartości, które wyznaje nasz świat.
Skandal zgorszenia.
Jezus mówi o grzechach, porównując niektóre z nich do śmierci (czy nie tu należy szukać genezy pojęcia „grzech śmiertelny”?). Kamień młyński na szyi i wrzucenie w głębinę morza stają się alternatywą lepszą, niż doprowadzenie do upadku „jednego z tych małych” (znów powracająca postać dziecka?), którzy powierzeni są trosce uczniów. Chrystusowe „biada takiemu człowiekowi!” dotyczy tych, którzy stają się zgorszeniem. Ewangelia używa tu greckiego słowa „skandalon”, oznaczającego kamień, z powodu którego ktoś upada.
Pogarda
„Pamiętajcie, żeby nie gardzić żadnym z tych małych”. Kolejny raz Jezus odwołuje się do postawy najmniejszych i pogardzanych. Ich sytuacja jest wyzwaniem dla uczniów (dla Kościoła). Są niewygodni. Rodzą problemy. Zakłócają „błogostan” wspólnoty. Ale to właśnie oni – przypomina Pan Jezus – są tak ważni w oczach Boga. Obrazem Jego troski jest postawa pasterza, pozostawiającego na jakiś czas stado owiec, by wyruszyć na poszukiwanie jednej, zabłąkanej. Taką misję – „wychodzenia na peryferie” – powierza też Jezus swojemu Kościołowi w dzisiejszym świecie.
Upomnienie
W takim właśnie kontekście pada z ust Jezusa nakaz braterskiego upominania. Oznacza ono konieczność reagowania wspólnoty na zło, które się w niej pojawia. Upomnienie – najpierw osobiste, potem w towarzystwie świadków, wreszcie publiczne („powiedz o tym Kościołowi”) – jest wyrazem troski o błądzącego. Ale też stanięciem z miłością w obronie doznającego krzywdy. Grzech brata (a zwłaszcza grzech, wyrządzający krzywdę najmniejszym) jest grzechem przeciw całej wspólnocie. „Jeśli brat twój zgrzeszy przeciw tobie…” – mówi Jezus. Nie musi to oznaczać osobiście doznanej krzywdy. Jest to jednak wezwanie, aby reagować na wyrządzane komuś zło tak, jakby dotyczyło ono nas samych. Bez wygodnego uciekania od odpowiedzialności za popełniającego zło i gorszącego innych brata. Podjęte w tym duchu działania (albo ich brak) mają – zgodnie ze słowami Pana Jezusa – swoje konsekwencje nie tylko dziś, ale i wieczności. Jako Jego Kościół nie możemy zapomnieć o odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa.
ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)