2. niedziela zwykła [komentarz do Ewangelii]

„Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: <<Oto Baranek Boży>>. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.” Zauważmy: uczniowie Jana opuścili swojego mistrza i podążyli za Jezusem, gdy usłyszeli te właśnie słowa. Poprzedniego dnia, na widok Jezusa, Jan również oświadczył: „Oto Baranek Boga, który gładzi grzech świata”. Co chciał powiedzieć swoim uczniom Jan Chrzciciel, nazywając Jezusa w tak zaskakujący sposób?

„Baranek Boży”. Dosłownie: Baranek Boga. Jako chrześcijanie przyzwyczailiśmy się do tego określenia Jezusa. Słyszymy je w każdej mszy świętej. Powraca w tekstach Nowego Testamentu, zwłaszcza w Apokalipsie. Jednak, gdy usłyszeli je po raz pierwszy uczniowie Jana, musieli być poruszeni. Skojarzenia, jakie nasuwają się w związku z tym tytułem, musiały być dla nich zaskakujące.

Pascha. Wyjście z niewoli egipskiej. To zapewne pierwsze skojarzenie. Baranek paschalny, którego krwią znaczono odrzwia domów, by znaleźć ocalenie przed śmiercią. Później, pisma proroków (Izajasza i Jeremiasza) przedstawiają obraz baranka, prowadzonego na zabicie, składanego w przebłagalnej ofierze za grzechy ludzi. W „pieśniach o słudze Pana”, jakie znajdujemy w proroctwie Izajasza, tajemnicza postać sługi utożsamiona jest z ofiarnym barankiem. Milczący, pokornie znoszący cierpienie, bierze na siebie winy i grzechy ludzi. Jak w opisanym w Księdze Kapłańskiej pokutnym rycie, sprawowanym co roku w Święto Przebłagania (Jom Kippur), gdy na ofiarnego kozła (baranka) składano symbolicznie grzechy ludu, by zaniósł je na pustynię, uwalniając ludzi od winy. „Przez jego rany zostaliśmy uzdrowieni” – mówi proroctwo Izajasza.

„Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” – oznajmia Jan, wskazując na Jezusa. Gładzi, usuwa – czyli bierze na siebie, dźwiga go, czując jego ciężar. Nie cofa się. Daje się ugodzić ludzkim grzechom, zostając przybitym do krzyża. Przyjmuje niesprawiedliwą śmierć, ukazując straszliwą potęgę zła, by mocą swego zmartwychwstania odmienić na zawsze losy świata.

Tego oczywiście nie wiedzieli jeszcze uczniowie Jana. Inspirowani słowami swego nauczyciela, poszli jednak za nowym mistrzem. „Zobaczyli gdzie mieszka” – napisał jeden z nich, dziesiątki lat później, opisując to spotkanie w Ewangelii, która dziś nosi jego imię. Musiał zapamiętać na całe życie tamten wieczór, gdy zafascynowani poznanym Mesjaszem, pozostali u Niego. Już na zawsze.

ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)