Siedzieli posępni i przerażeni za zaryglowanymi drzwiami Wieczernika. Smutek po śmierci Mistrza potęgowały jeszcze obawy o ich własne życie. Przecież ci, którzy tak szybko i skutecznie doprowadzili do Jego śmierci, mogą wziąć się i za nich… W tym akurat przestraszeni uczniowie mieli rację. Rzeczywiście będą prześladowani. Choć tamtego dnia w Wieczerniku zupełnie nie przewidzieli, jak radykalnie odmieni się wkrótce ich życie. Kilkadziesiąt dni później dwaj z nich, aresztowani za głoszenie zmartwychwstałego Jezusa, staną przed arcykapłanami i starszyzną ludu. Piotr, pełen Ducha Świętego, powie wtedy wprost swoim prześladowcom: „Wiedzcie, wy i wszyscy Izraelici, ze stało się to w imię Jezusa Chrystusa, Nazarejczyka, którego wy ukrzyżowaliście. Bóg wskrzesił Go z martwych. (…) Tylko dzięki Niemu można być zbawionym!” Co musiało wydarzyć się w życiu prostych rybaków, że – nie bojąc się konsekwencji – gotowi są głosić Ewangelię religijnym przywódcom, których nienawiść przyczyniła się do zgładzenia Jezusa?
Spotkanie ze Zmartwychwstałym było dla nich na początku kompletnym szokiem. Rozbiło ich wizje, także te dotyczące rzeczywistości pośmiertnej. I to mimo, że widzieli wcześniej, jak Jezus wskrzesza zmarłych. Wiedzieli, że Nauczyciel ma moc panowania nad śmiercią – spotkali wskrzeszonych: córkę Jaira, młodego chłopaka z Nain i Łazarza z Betanii. Zmartwychwstanie Jezusa nie oznaczało jednak powrotu do poprzedniego życia. Jezus już nie umiera jak Łazarz i inni, których wskrzesił. Jego zmartwychwstanie to – jak mówił Benedykt XVI – „najdoskonalsza mutacja życia”, któremu śmierć już nie kładzie kresu. Nie dziwmy się, że tego nie rozumieli. Że Tomasz chciał Go zobaczyć i dotknąć Jego ran, by przekonać się o prawdziwości Jego życia. Jezus uświadamia uczniom, że Jego zmartwychwstanie jest dla tych, którzy „żyją tu i teraz”, jest dla nich. Przyszedł dzień, gdy sami mogli tego doświadczyć.
Ich życie zmieniło zstąpienie Ducha Parakleta. To właśnie Duch Święty, Duch zmartwychwstałego Pana, przeobraził ich wewnętrznie. Dzieje Apostolskie ze szczegółami opisują wydarzenia dnia Pięćdziesiątnicy, pierwsze głoszenie Dobrej Nowiny i nawrócenie tysięcy zgromadzonych. W Ewangelii Jana jednak pierwsze zesłanie Ducha Świętego dokonuje się kameralnie, w Wieczerniku, wieczorem w dniu zmartwychwstania. To wtedy uczniowie po raz pierwszy spotkali zmartwychwstałego Jezusa. A On tchnął na nich, przekazując im swojego Ducha. Jakby chciał stworzyć ich na nowo… Wkrótce uświadomią sobie, że są posłani, tak jak Jezus został posłany przez Ojca. Pójdą do świata, dzieląc się Jezusowym pokojem i niosąc odpuszczenie grzechów – owoc Bożego miłosierdzia. By także inni doświadczyli radości zbawienia.
ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)