4. niedziela wielkanocna [komentarz do Ewangelii]

Co roku, w czwartą niedzielę wielkanocną (nazywaną „Niedzielą Dobrego Pasterza”), słyszymy jeden z trzech fragmentów dziesiątego rozdziału Ewangelii św. Jana. Mówiąc o swej relacji z ludźmi, Jezus posługuje się tu obrazem pasterza troszczącego się o swoje owce. Jest dobrym pasterzem. Owce znają Jego głos, a On przywołuje je po imieniu (jak dobrze musi znać każdą z nich!). Idą za Nim, a On prowadzi je na dobre, bezpieczne pastwiska. W odróżnieniu od najemników i złodziei, bezwzględnie wykorzystujących stado, dobry pasterz poświęca swoje życie za owce. Podkreślony kilkakrotnie przez Jezusa motyw „poświęcania życia” może zaskakiwać słuchaczy. W normalnej sytuacji, nawet najbardziej dbający o swe owce pasterz nie poświęca za nie swego życia. Życie owcy nigdy nie będzie tak ważne jak życie pasterza. Jezus – dobry pasterz – postępuje inaczej.

Poświęcenie dobrego pasterza ma swoje źródło w Jego więzi z przedwiecznym Ojcem. „Ojciec miłuje Mnie, dlatego że oddaję swoje życie, aby je znowu odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz oddaje je z własnej woli. Posiadam bowiem władzę, aby je oddać, jak i ponownie odzyskać. Takie polecenie otrzymałem od mojego Ojca.” Jezus ukazuje siebie jako pełniącego wolę Ojca. Opowieść o dobrym pasterzu staje się okazją do objawienia tajemnicy Jezusa i Ojca. Jej kulminacyjnym momentem jest stwierdzenie: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”.

Zaskakująca jest reakcja słuchaczy na słowa Jezusa. Początkowo nie są w stanie ich pojąć („lecz oni nie zrozumieli, o czym mówił”). Później, zbulwersowani stawiają zarzuty: „Opętał Go demon i szaleje. Dlaczego Go słuchacie?” Będą i tacy, których zafascynują usłyszane słowa: „Takie nauczanie nie pochodzi od opętanego. Zresztą, czy demon może przywrócić wzrok niewidomemu?” – będą pytać, wspominając cud uzdrowienia. Jednak odpowiedź na słowa Jezusa o Jego szczególnej jedności z Ojcem będzie  już tylko jedna: „Porwali kamienie, aby zabić Jezusa” – czytamy w Ewangelii.

Nie można zrozumieć prawdy o dobrym pasterzu bez przyjęcia tajemnicy Jezusa i Ojca. W pasterzu, oddającym swoje życie za owce, nad rozproszoną i poranioną grzechem ludzkością pochyla się bowiem sam Bóg. „Ja sam będę się troszczył o moje owce i sam będę ich doglądał… Będę szukał zaginionej, zabłąkaną zawrócę, skaleczoną opatrzę, chorej przywrócę siły” – zapowiadał Bóg w proroctwie Ezechiela. Dobry Pasterz wypełnił powierzoną Mu misję. Przyniósł swym owcom wieczne życie. Nikt już nie może ich wyrwać z bezpiecznej ręki kochającego Ojca.

 

ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)