„Jezus powiedział: Teraz Syn Człowieczy dostąpił chwały, ale i w Nim Bóg doznał chwały”. Te słowa Pana Jezusa przywołuje liturgia Piątej Niedzieli Wielkanocnej. Autor Ewangelii użył tu greckiego czasownika „doksadzo” – otoczyć chwałą, doznać chwały, wsławić. Chwałę i sławę kojarzymy odruchowo z momentami triumfu, sukcesu, zwycięstwa. Jakiego triumfu doświadcza Jezus ogłaszając uczniom swoją chwałę?
Kontekst Jego słów jest zaskakujący. Oto właśnie drzwi Wieczernika zamknęły się za zdrajcą. Judasz wyszedł, by zrealizować swój plan. Nieco wcześniej, na początku paschalnej wieczerzy, Jezus umył uczniom nogi. Przepasany płóciennym ręcznikiem, z miednicą w ręku, Zbawiciel świata klęcząc przed uczniami, jak najmniejszy ze sług, obmywał ich zakurzone stopy. Klęknął również przed swym zdrajcą, by mu służyć. Tłumaczył potem uczniom, że tak właśnie mają postępować, myjąc sobie nawzajem nogi, to znaczy służąc sobie z miłością i czyniąc to, co On im uczynił. Potem zapowiedział apostołom, że jeden z nich Go zdradzi. Kilka chwil później Judasz wyszedł, znikając w ciemności nocy.
Wkrótce Jezus wraz uczniami uda się za potok Cedron do znajdującego się nieopodal ogrodu. Tam zostanie pojmany i uwięziony. Uczniowie uciekną przerażeni. Szymon Piotr trzykrotnie publicznie się Go wyprze. Wyszydzony przez religijną starszyznę, skazany przez rzymskiego namiestnika, Jezus zawiśnie przy miejskiej bramie na szubienicy krzyża. Nad Jego głową przybiją do krzyża napis: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Syn Człowieczy dostąpił chwały?
Gusty Boga tak bardzo różnią się od naszych… Chwałę i sławę widzi w tym, przed czym my odruchowo chcielibyśmy uciec jak najdalej. Jest królem, ale w cierniowej koronie. Zamiast miękkich szat przyoblekł się w nagość skazańca. Tronem, z którego sprawuje swą władzę, jest krzyż – ostatnie miejsce na ziemi. Swoje panowanie objawia pochylony nad miednicą, w której myje uczniom nogi. Czy rozumiemy, co chce nam powiedzieć? „Przykazanie nowe daję wam, abyście miłowali jedni drugich, tak jak Ja was umiłowałem”. Oto „nowość” tego przykazania: miłować tak, jak On kocha. Jedynie taka miłość zbawia świat. W takiej miłości można spotkać Boga. „Po tym wszyscy rozpoznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli będziecie się wzajemnie miłować”. Czy wątpiący w Boga świat, ma szansę dostrzec dziś Jego miłość w nas, uczniach Chrystusa?
ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)