12. niedziela zwykła [komentarz do Ewangelii]

W Ewangelii dzisiejszej niedzieli słyszymy wyznanie wiary Szymona Piotra. Poruszony pytaniem Jezusa: „Za kogo Mnie uważacie?”, odpowiada: „Za Mesjasza (Chrystusa) Bożego”. W okresie nabrzmiałych mesjańskich oczekiwań Izraela, potęgowanych upokorzeniem rzymskiej okupacji, wizja objawienia się zwycięskiego Króla z Dawidowego rodu musiała rozpalać wyobraźnię. Czy jednak galilejski rybak, wypowiadający te wzniosłe słowa, rozumiał ich sens tak, jak jego Mistrz?

Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na sens pierwszego czytania z niedzielnej liturgii Słowa. To kilka wersetów z Księgi Proroka Zachariasza. I choć działający w VI w. przed Chr. i angażujący się gorliwie w religijną odnowę narodu prorok nie jest ich autorem, to weszły one dwa wieki później w skład księgi, noszącej jego imię. Niewykluczone, że stało się to ze względu na ich mesjańską doktrynę, podkreślającą wyniesienie domu Dawida. To właśnie tam pada zapowiedź przybycia pokornego Mesjasza-Króla, przynoszącego pokój: „Raduj się wielce Córo Syjonu, wołaj radośnie Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny – jedzie na osiołku, źrebięciu oślicy. (…) Pokój ludom obwieści.” (Za 9, 9-10). Te właśnie słowa przywołuje corocznie chrześcijańska liturgia w Niedzielę Palmową Męki Pańskiej, wspominając uroczysty wjazd Chrystusa do Jerozolimy.

Nieco dalej pada tajemnicza zapowiedź, którą słyszymy w dzisiejszym pierwszym czytaniu: „Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję ducha łaski i błagania. I będą wpatrywali się we mnie, którego przebili.” (Za 12,10). Śmierć Przebitego prowadzić będzie do żałoby całego ludu: „I będą płakali nad nim, jak się płacze nad jedynakiem i rozpaczać będą nad nim, jak się rozpacza nad pierworodnym.” Żałoba, która zapanuje w Jeruzalem, porównana jest do „płaczu w Hadad-Rimmon na równinie Megiddo”. To nawiązanie do głębokiej, długo trwającej narodowej żałoby, jaka zapanowała niegdyś po niespodziewanej śmierci młodego króla Jozjasza, słynnego odnowiciela i reformatora życia religijnego w Judzie, który zginął na równinie Megiddo, walcząc z egipskim najeźdźcą. Dominującym przesłaniem rozważanego przez nas fragmentu Księgi Zachariasza jest jednak przesłanie nadziei. Słowo mówi nam o „duchu łaski i błagania”, jakim Bóg obdaruje ludzi. To znaczy, że człowiek stanie się gotowy, odpowiednio usposobiony, do przyjęcia Bożego daru. O zbawczym darze Boga słyszymy kilka wersetów dalej: „W tym dniu dla domu Dawida i mieszkańców Jeruzalem będzie otwarte źródło dla obmycia z grzechu i brudu.” (Za 13,1). Zauważmy: spojrzenie na tego, „którego przebili”, prowadzi sprawców do płaczu (skruchy) i odkrycia źródła, w którym można obmyć się z grzechów, otrzymując Boże przebaczenie.

Chwilę po mesjańskim wyznaniu Piotra, Jezus oznajmił zaskoczonym uczniom: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie. Zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie.” Spełni się Zachariaszowe proroctwo: w Przebitym, na którego będą patrzeć, otworzy się „źródło dla obmycia z grzechu…”

ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)