3. niedziela zwykła [komentarz do czytań]

W dawniejszych czasach upokorzył Pan krainę Zabulona i krainę Neftalego, za to w przyszłości chwałą okryje drogę do morza, wiodącą przez Jordan, krainę pogańską. 

Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują w żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy, jak w dniu porażki Madianitów.

(Iz 8, 23b – 9, 3)

 

„Nawróćcie się, bo nadchodzi już królestwo niebieskie” – niedzielna Ewangelia przywołuje pierwsze słowa Jezusa, rozpoczynającego swą publiczną działalność. Ich kontekstem jest fragment proroctwa z księgi Izajasza. Ewangelista nie przytacza jednak dokładnego cytatu. Modyfikuje słowa Izajasza, dodając geograficzne nazwy „Zajordania” (ziem leżących za Jordanem) i „Galilei”, którą nazywa „Galileą pogan”. Ewangelia zwraca w ten sposób uwagę na terytoria, zamieszkałe przez dalekich adresatów misji Jezusa, najbardziej narażonych na pogańskie wpływy. Stąd metafora „ciemności”, opisująca egzystencjalną sytuację nieodkupionego jeszcze człowieka i symbol „światła wielkiego”, zapowiadającego nadchodzące zbawienie. To właśnie w takiej Galilei Jezus rozpoczął swoją misję…

„Osiadł w Kafarnaum nad jeziorem” – słyszymy. Czemu Jezus nie mieszkał dalej w Nazarecie, gdzie się wychował? Mogło zapewne chodzić o położenie miasta Kafarnaum. Wspomniana zarówno przez Izajasza, jak i Mateusza „droga ku morzu” (Via Maris), to ruchliwy starożytny szlak handlowy. Sporej wielkości miasto, położone przy uczęszczanej drodze, było sprzyjającym miejscem dla głoszenia Dobrej Nowiny. Nie bez znaczenia była też prawdopodobnie atmosfera, w jakiej Jezus rozstał się ze swym rodzinnym Nazaretem. Łukasz opisuje w Ewangelii dramatyczne spotkanie w nazaretańskiej synagodze, gdzie nauczanie Jezusa napotkało na radykalny sprzeciw. Oburzeni słuchacze, wśród których byli zapewne znajomi i sąsiedzi Jezusa, gotowi byli Go nawet zlinczować! Nic dziwnego, że nie powrócił więcej do swej miejsowości. Od tej pory to Kafarnaum będzie nazywane „miastem Jezusa”. Tam powoła pierwszych uczniów. Tam też zamieszka (zapewne w domu braci Szymona i Andrzeja) i tam właśnie będzie miało miejsce wiele opisanych w Ewangelii wydarzeń.

„Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza” – oznajmia Mateusz. Wygłoszone siedem stuleci przed Jezusem proroctwo, znalazło swoich ostatecznych adresatów. To mieszkańcy Galilei – „ziemi Zabulona i Neftalego” – którą przemierzał Jezus, „nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości ludzi”. To również poganie, którzy nieraz przybywać będą „z okolic Tyru i Sydonu”, szukając ratunku u żydowskiego Mesjasza. To także ci, którzy przyjdą z daleka w następnych epokach historii, by wyznając wiarę w Syna Bożego odnaleźć swe miejsce w Jego wiecznym królestwie.

ks. Grzegorz Michalczyk (za aleteia.pl)