NMP

Maryjo – bądź pozdrowiona, pełna łaski!

Nowa Ewo, której Syn zwyciężył węża,

Dziewico, Córko Syjonu,

Chwało Jeruzalem,

Radości Izraela,

Arko Przymierza,

Przybytku Najwyższego,

Dziewczyno młoda z Nazaretu,

Małżonko cieśli Józefa,

Przez anioła Gabriela pozdrowiona,

Łaski pełna,

Matko Jezusa,

Matko Najwyższego,

Matko Syna Dawidowego,

Matko Króla Izraela,

Dziewico, Matko Emanuela,

W której Słowo stało się ciałem,

Błogosławiona między niewiastami,

Pokorna Służebnico Boża,

W której Wszechmocny uczynił cuda,

Dziedziczko obietnic danych Abrahamowi,

Matko nowego Izraela,

Matko Pana — bądź pozdrowiona, pełna łaski!

Któraś porodziła Syna Pierworodnego w Betlejem,

Któraś Go owinęła w pieluszki i złożyła w żłobie,

Matko Zbawiciela i Mesjasza,

Odnaleziona z Józefem i Narodzonym przez pasterzy,

Któraś ofiarowała Jezusa w świątyni,

Której duszę miecz przeniknął,

Matko znaleziona z Dzieckiem przez Magów,

Matko z Józefem i Dzieckiem uciekająca do Egiptu,

Któraś zaprowadziła Jezusa do Jerozolimy,

Któraś szukała Jezusa przez trzy dni,

Matko, której poddany był Jezus w Nazarecie,

Towarzyszko Jezusa na Godach w Kanie,

Któraś poleciła: „Czyńcie wszystko, cokolwiek wam powie”,

Któraś spowodowała pierwszy cud Jezusowy,

Błogosławionaś, słuchająca Słowa Bożego i strzegąca go,

Matko, stojąca pod Krzyżem,

Matko Bolesna Kościoła,

Królowo Apostołów trwająca z nimi na modlitwie,

Niewiasto odziana w słońce, gwiazdami ukoronowana,

Maryjo – bądź pozdrowiona, pełna łaski.

Takie pytanie może nasunąć się w okresie, gdy po kościołach i parafiach naszej archidiecezji peregrynuje jasnogórska ikona Bogurodzicy. Jak właściwie powinien wyglądać kult Maryi w Kościele i jakie jest właściwe Jej miejsce w historii zbawienia?

Odpowiedzi na te pytania udziela w swej adhortacji poświęconej kultowi maryjnemu („Marialis cultus”) papież Paweł VI. Znaczną część papieskiego tekstu stanowią zasady, jakimi powinien kierować się chrześcijanin oddający cześć Matce Bożej. Oto niektóre z nich:

1. Zawsze wobec Trójcy Świętej
Tylko Bóg ma prawo do kultu religijnego „sam z siebie”. Chrześcijanie czczą Boga w Trójcy Jedynego. Takiego Boga objawił nam Jezus Chrystus. Kult chrześcijański zatem musi posiadać charakter trynitarny – skierowany ku Trójcy Świętej.

Rzeczywiście bowiem kult chrześcijański, zgodnie ze swym pierwotnym znaczeniem, jest oddawany Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu lub, lepiej – jak mówi się w świętej liturgii – Ojcu przez Syna w Duchu (MC nr 25).

Jeśli więc chrześcijanin oddaje cześć komukolwiek poza Bogiem – np. Matce Bożej czy świętym – musi pamiętać, że czci ich tylko ze względu na Boga. Bóg uczynił im wielkie rzeczy, powołał do przyjaźni z sobą, ubogacił ich wyjątkowymi darami i wyznaczył doniosłe funkcje w historii zbawienia. Czcząc Maryję i świętych odsłaniamy prawdę o Bogu, który dzieli się swoją świętością, swoją wielkością, o Bogu jedynie godnym czci, który dzieli się ze stworzeniami swoją chwałą.

2. Na pierwszym miejscu Jezus
Bóg objawił się nam w Chrystusie. W Nim do nas przyszedł i zamieszkał między nami. W Nim pozostaje dla nas Emanuelem, czyli Bogiem z nami.

W każdym kulcie chrześcijańskim pierwsze miejsce, dominujące znaczenie musi mieć Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, oraz święte Tajemnice Jego Wcielenia, życia, męki i zmartwychwstania. Ta zasada obok poprzednio wymienionego odniesienia do Trójcy Świętej stanowi podstawowe kryterium – rozstrzygające, czy i o ile dany kult i pobożność są chrześcijańskie.

Nie jest trudno czcić Maryję, stawiając na pierwszym miejscu Jezusa. Przecież nikt nie wszedł tak głęboko w życie Jezusa jak Maryja. Maryi nie można w ogóle zrozumieć bez Chrystusa. Wraz z Synem stoi w samym sercu historii zbawienia.

Przez nabożeństwa maryjne chrześcijanie mają bliżej poznawać swojego Pana i Jego zbawcze dzieło. Dzięki kultowi Maryi mają goręcej miłować Chrystusa i jeszcze bardziej dawać o Nim świadectwo.

3. Z Duchem Świętym
Zarówno Ojcowie Kościoła, jak współczesna teologia i liturgia, przypominają niezwykle ścisły związek Ducha Świętego z Matką Syna Bożego. Uświęcające Maryję działanie Ducha w Jej Niepokalanym Poczęciu i Wcieleniu Słowa Bożego stanęło w samym centrum historii zbawienia.

W najdonioślejszym momencie w dziejach spotkało się tych Dwoje: Duch Boży i Służebnica Boża. On w Niej dokonał najbardziej zdumiewającego połączenia nieba z ziemią, Boga z człowiekiem.

W odnowionym kulcie maryjnym niech będzie więcej Bożego Ducha; więcej refleksji nad Jego rolą w zbawczym dziele Chrystusa i związkiem z Matką Pana oraz więcej błagania o Ducha Świętego do Tej, która Duchem została napełniona.

4. Pierwsza chrześcijanka
W pracy nad odnową kultu maryjnego trzeba silniej przypominać obowiązek naśladowania Maryi w Jej pobożności. W Niej dał nam Bóg „wzór ducha pobożności” (MC nr 16); Ona była i pozostaje „wzorem dla całego Kościoła w oddawaniu czci Bogu” oraz „nauczycielką pobożności” (MC nr 21).

Czciciel Maryi może się od Niej uczyć, jak całe życie zamieniać na nieustanny kult składany Bogu, a cześć Bożą czynić podstawowym zadaniem swego życia, czyli jak składać Bogu wolę w posłuszeństwie, a życie w ofierze.

W pobożności Maryi szczególnie uderza Jej zasłuchanie się w Słowo Boże, czynienie go pokarmem swego życia i tworzywem modlitwy (pieśń „Magnificat”), całkowite oddanie się Chrystusowi i Jego dziełu oraz otwarcie się na Bożego Ducha.

Poza Maryją chrześcijanin nie znajdzie doskonalszego przykładu stawiania Boga w centrum swego życia.

Chętnie modlimy się do Maryi, Matki Jezusa i naszej. „Marialis cultus” pochwala tę modlitwę i zachęca do niej. Przypomina jednak, że czciciele Maryi winni się również uczyć modlitwy z Maryją i na wzór Maryi.

(na podst.: Jak czcić Maryję?, wyd. Niepokalanów)